Świat dwubiegunowy – co to dla nas oznacza?

Świat dwubiegunowy to temat wywiadu, jaki na łamach Nowej Konfederacji przeprowadził z prof. Øysteinem Tunsjø Jarema Piekutowski. Rozmowa dotyczyła nowego ładu, jaki zapanował na świecie za sprawą rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi, a Republiką Chińską. Eskalacja tej rywalizacji budzi obawy przed III wojną światową. Warto więc się zastanowić, czy są to obawy słuszne, a także co może wyniknąć z tak wykreowanego świata.

Jak będzie wyglądał świat dwubiegunowy?

świat dwubiegunowyTym, co w pewien sposób ogranicza narastanie konfliktu, jest bariera wodna pomiędzy oboma państwami. Sprawia to, że militarne starcie jest bardzo drogie, a więc nieopłacalne. Rywalizacja ta realizuje się więc na innych płaszczyznach: kulturowej, ale przede wszystkim gospodarczej. To czyni, iż obecnie mamy wokół siebie świat dwubiegunowy – każdy gracza na arenie międzynarodowej musi się przede wszystkim określić względem tych dwóch potęgo. Ciekawie w tej perspektywie sytuuje się rola ex-mocarstwa, które jeszcze kilkanaście lat temu miało aspiracje, żeby samodzielnie być przeciwwagą dla Amerykanów. Ci są więc ich historycznym rywalem, jednak Chiny, ze względu na bliskość terytorialną, kiepsko nadają się dla nich na sojusznika.

Owoce rosyjskiego pivotu?

Nie jest to jednak wykluczone, a ten scenariusz jest bardzo ryzykowny nie tylko dla Amerykanów, ale również dla nas. Świat dwubiegunowy, w którym to nie Stany Zjednoczone grają pierwsze skrzypce wymagał będzie od polskiej klasy politycznej fundamentalnego przewartościowania głównych paradygmatów polityki nie tylko zagranicznej, ale i krajowej. Istnieją jednak obawy, czy będą do tego zdolni.